Odkąd pamiętam nałogowo wchłaniałam podcasty, ale nigdy nie planowałam wyżyć się w nich twórczo. Ta myśl wykiełkowała wraz ze splotem kilku zdarzeń. Pod koniec zeszłego roku, wskutek choroby, istniało ryzyko, że stracę głos. I wtedy pojawiła się szalona myśl – że warto go zahibernować, tak na wszelki wypadek. Dla siebie, a może dwuletniej córki?
Zamówiłam mikrofon, który wtedy częściej hibernował jej głos niż mój, zasilając kolekcję ulubionych zabawek, zaraz po błyszczyku i skrzynce śrubokrętów.
Leczenie na chwilę zatrzasnęło mnie w domowych pieleszach, ale otworzyło na jeszcze więcej podcastów i… masę przyjaciół (dziękuję że jesteście!), którzy zamiennie mnie dobawiali. To właśnie wtedy, przy hektorlitrach kawy i napojów wysokoprocentowych, wysłuchałam, a w tamtym czasie byłam wyjątkowo dobrym, bo niemal niemym i niemal trzeźwym słuchaczem, skumulowaną ilość wątpliwości bliskich, z pasją rozwijających swoje pomysły. Jak wypromować projekt, jak pozyskać
na niego środki, jak znaleźć właściwych ludzi, jak się za to zabrać, jak znaleźć pierwszych klientów…
Chociaż nie miałam gotowych odpowiedzi, znałam tych, którzy je mają. Albo znają tych, którzy mogą je znać.
Parowałam więc utyskujących, miksowałam bliższych i dalszych znajomych, ale w duchu czułam, że w zasadzie to żal, żeby taka wiedza się marnowała i nie pomogła komuś jeszcze. Z drugiej strony wizja utraty strun głosowych uświadomiła mi, jak często nie wykorzystujemy zasobów jakie mamy. Uważając chociażby posiadanie głosu za coś oczywistego. Wokół nas jest wiele wartościowych, zupełnie nieodkrytych ludzi i historii, o których nie słyszymy. Zależy mi, żeby ich głos był bardziej donośny.
A ponieważ lubię zasypywać ludzi pytaniami i słuchać ich niezwykłych historii… Z tej dziwnej mieszanki doświadczeń – wykrystalizował się podcast Kobiety Internetu.
Dlaczego kobiety? Bo w podcastach wciąż za rzadko je słyszę. Zwłaszcza w podcastach nt. moich ulubionych tematów czyli biznesu, mediów i technologii.
A czemu internetu – bo wierzę, że szeroko rozumiane nowe technologie, nieustanie odsłaniają przed nami możliwości, jakich nie mieliśmy nigdy wcześniej.
I właśnie te możliwości, przez pryzmat kobiecych historii i praktycznej wiedzy do przeszczepienia, chciałabym pokazywać. Zapraszam do słuchania!
Zdjęcie: Kasia Błaszczyk